2014-03-31

Wszystkie znaki na niebie i Ziemi

Ostatnio kolega mi napisał w dyskusji "nie ma przypadków, tylko znaki". To mi nasunęło na myśl mit o Abrahamie, których chciał zabić swojego syna Izaaka.


Biblia mówi "Bóg (..) rzekł do niego: Abrahamie! (..) Weź twego (..) Izaaka, i złóż go w ofierze (...)".

Każdy jednak kto modlił się żarliwie do Jahwe, wie, że Jahwe nigdy niczego nie mówi. Że ten głos jest, o ile istnieje, nie różni się od naszych własnych myśli. Że właśnie gdy pytamy o to jak do nas Bóg mówi, pada "nie ma przypadków, tylko znaki".

Może przeleciał gołąb? Może jaskółka zawróciła lotu? Może Abrahamowi wiatr zmiótł nakrycie głowy? Może śniło mu się zakrwawione cielę?

Tak czy owak, ten szaleniec postanowił zabić syna, ze względu na jakieś zupełnie losowe zdarzenie, które ubzdurał sobie jako znak od Boga.

Pomyślcie o tym. Za każdym razem, gdy ktoś wam powie "to znak".
Być może właśnie coś zupełnie przypadkowego interpretujecie jako powód do czynienia zła.

Nie ma znaków, są tylko przesądy. Potrzebna jest nam wszystkim głęboka refleksja nad tym czym jest losowość w naturze.

Sny to także wytwór naszego umysłu. Kto śni, nie grzeszy ani niczego nie przepowiada - po prostu jego mózg odpoczywa.
Nie istnieją proroctwa ani wyrocznie.

Używajmy logiki i racjonalnie wyjaśniamy codzienne fakty.