2015-04-30

Jestem niewierzący.

Jestem niewierzący. W magię, wampiry, duchy, chodzące drzewa, elfy, mikołaja, wróżki, tarota, numerologię, reiki, aurę, życie po śmierci, reinkarnację i bogów. Odrzuciłem wiarę jako sposób na zrozumienie świata i zacząłem czytać książki naukowe.

Wszystko to zaczęło się od Rydzyka i Komisji Troski o Radio Maryja - wiele lat temu. Gdy komisja powołana przez Episkopat uznała że z Radiem Maryja jest wszystko ok, wiedziałem że w takim kościele miejsca dla mnie nie ma.

Po dobrych 5 latach postanowiłem, że zajmę się na poważnie sprawą religii i chciałem znaleźć sobie odpowiednią. Zacząłem czytać o religiach, w tym muzułmańskiej, zachwycili mnie protestanci ale trafiłem też na informację o tym kim są ateiści. To było ciekawe, postanowiłem przeczytać książkę Richarda Dawkinsa "Bóg urojony".

Byłem nastawiony bardzo sceptycznie i przekonany że jest to manipulacja, kłamstwo i taka sama szarlataneria jak książki o magii. No i się myliłem. Logicznie, konsekwentnie, prosto wytłumaczył dlaczego istnienie boga jest mało prawdopodobne.

Sięgnąłem po kolejną lekturę, "List do chrześcijańskiego narodu" Sama Harrisa. Wtedy przeczytałem o "argumencie ze zła" - czyli po prostu o tym, że bóg pozwala aby złe rzeczy działy się ludziom. To bardzo pasowało do filmu który kiedyś widziałem "Siostry Magdalenki". Wyjaśnienie że bóg nie istnieje jest najprostszym wyjaśnieniem dlaczego ludzie są źli, nawet jeśli deklarują moralną wyższość. I dlaczego kościół podejmuje błędne, krzywdzące ludzi decyzje.

A potem poczytałem Bertranda Russela. To wybitny fizyk, matematyk i filozof. Autor gigantycznej księgi o historii filozofii a jednocześnie człowiek, który potrafi w dwóch akapitach wyjaśnić laikowi działanie bomby atomowej. On również (samodzielnie, nie posługując się rozumowaniem innych) doszedł do wniosku że bóg nie istnieje.

Stworzył koncepcję czajniczka który krąży wokół Marsa - i o którym nie da się nic udowodnić (ani że istnieje ani że nie). To mi unaoczniło na czym polega kłamstwo wszystkich ziemskich religii. Czyli jestem ateistą.

Oprócz tego jestem walczącym antyklerykałem i walczącym feministą. Moje zaangażowanie w te sprawy wynika z tego, że narodziła mi się córka. Brednie kościoła i Sejmu w sprawach: gender, edukacji seksualnej, antykoncepcji, in-vitro, przemocy domowej i seksualnej, wymagają ostrych reakcji. Chciałbym aby moja córka żyła w bezpieczniejszym i bardziej przyjaznym jej szczęściu świecie...

Linki objaśniające pojęcia

Ateizm
"Bóg urojony" (Richard Dawkins)
Czajniczek Russella
"Koniec wiary" (Sam Harris)
"List do chrześcijańskiego narodu" (Bertrand Russell)
Siostry Magdalenki

1 komentarz:

  1. " No i się myliłem. Logicznie, konsekwentnie, prosto wytłumaczył dlaczego istnienie boga jest mało prawdopodobne."
    A sorry myślałem, że jesteś poważnym człowiekiem. Teraz widze, że tylko trollujesz. Wybacz :D

    OdpowiedzUsuń